Jesteśmy w naszym Chrysler Town & Country i oglądamy Kac Vegas 3. Mijamy kolejne mile udając się na północny wschód nie wierząc własnym oczom, co pokazuje komputer pokładowy naszego czarnego wehikułu. Temperatura przekroczyła 100 stopni fahrenheita czyli nieco ponad 40 stopni Celsjusza. Pitstop, zmiana kierowców, otwieramy drzwi i uderza nas fala gorąca. Jest 21 wieczorem i taka temperatura! Stacja benzynowa pod psem, postój tirów i ci kierowcy tak krzywo się patrzą. Scena dziwna, wiatr silny, prawie nas parzy i te kulki traw przelatujące co rusz przez drogę. USA Movie Horror trailer.
Jeszcze 100 mil, temperatura rośnie. W nas i otoczenia. Widać już łunę miasta z oddali. Las Vegas wyrasta nagle i z zaskoczenia. Po prostu, ot tak – na pustyni. Puszczamy muzykę i z otwartymi ustami obserwujemy światła miasta, neony. Mijamy coś na wzór Nowego Jorku, Statuy Wolności i w końcu wyłania się hotel Luxor, w którym nocujemy. Czyli egipska szklana piramida na wzór Luwru. Check in, prysznic, piwko i wychodzimy w miasto.
Drogie Las Vegas! Czy Ty żyjesz? Jest druga w nocy, a ulice są puste. Dosłownie dwie osoby na krzyż. Czyżby wszyscy kłębili się w kasynach? Tam też niepełno. Dowiedzieliśmy się, że wtorek to nie najlepszy czas na gambling. Myśleliśmy, że w wakacje Vegas rządzi się swoimi prawami.
Idziemy na spacer po Vegas Boulevard. Po drodze zahaczamy na nocne jedzenie w McDonaldzie. Idziemy dalej, mijamy wieżę Eiffel’a, zachodzimy do Caesars Palace. Pijemy Delirium, najlepsze piwo prosto z Belgii. Cena też najlepsza! Za to taxi do kasyna hotelowego za jedyne 8 baksów. Gramy w ruletkę. Trochę wygranej, trochę przegranej. Dobra zabawa, fajna krupierka. I prawdziwe żetony!

Mówimy sobie dobranoc. Karaluchy pod poduchy i na ulicę – tak, tam też biegają, chyba w pośpiechu za wygraną w kolorowym blichtrze tego tworu. Patrząc przez pryzmat architektury i urbanistyki trudno Vegas nazwać miastem. Prędzej osadą hoteli wyrastającą na środku pustyni… Mam mieszane uczucia. Nie zawiedliśmy się, ale z butów też nie wyskoczyliśmy. Może przyśnią się liczby, które należy obstawić?
O nie, rzucam hazard, to nie dla mnie.